W dwudziestym odcinku podcastu „DostarczajWartość” wraz z Tomaszem Niemcem i Łukaszem Januszkiem porozmawiamy o tym jak tworzyć dobre oczekiwania, kto za owe oczekiwania odpowiada oraz czy można tworzyć oczekiwania w oderwaniu od celu.

Skończyłeś swoją robotę. Od swojego przełożonego otrzmymujesz informację, że … to nie to czego się spodziewał!

Ale jak to przecież ostatnio mówił co innego.

Błąd komunikacyjny? Błąd przy konstruowaniu oczekiwań?

Pojawia się pytanie jak budować dobre oczekiwania i jaką rolę w tym wszystkim odgrywa znajomość i zrozumienie celu.

W poprzednim odcinku poruszyliśmy temat feedback, więc teraz dołożymy do tego kolejny klocek jakim są oczekiwania.

Pokażemy Ci na bazie naszych doświadczeń w jaki sposób konstruować oczekiwania, pod kątem konkretnego celu lub celów, w taki sposób, żeby obie osoby wiedziały co chcemy by zostało osiągnięte.

Jednym zdaniem bohaterem tego odcinka są oczekiwania :)

Epilog

Jeśli posłuchaliście już dwudziesty odcinek podcastu DW (a jeśli tego nie zrobiliście to powinniście natychmiast), w którym rozmawiam o oczekiwaniach, z Bartkiem i Łukaszem, to zapewne wiecie, że nie dane mi było dokończyć rozmowę z chłopakami przez problemy techniczne. Mój laptop umarł w momencie, w którym mieliście przedstawić nasz punkt widzenia na połączenie feedbacku oraz oczekiwań. Stąd zdecydowałem się napisać krótki epilog, a w nim kilka rzeczy, których nie dane mi było powiedzieć w końcówce odcinka.

Otóż sam odcinek rozpocząłem od przedstawienia mojej tułaczki z niezbyt udanymi rozmowami feedback’owymi. Wspominałem, że częściej niż rzadziej kończyły się one niesmakiem obu stron z wyniku czy prowadzenia samej rozmowy. Co chciałem, aby w odcinku wybrzmiało, to że za taki stan rzeczy winą obarczałem przez dłuższy czas siebie, moje umiejętności prowadzenia rozmów i przygotowywania się do nich. W formie poprawy sytuacji spędzałem szmat godzin, nocami przygotowując się przez wiele dni, gdy nadszedł czas “rozmów ewaluacyjnych” w projekcie. Same rozmowy były emocjonalnie wycieńczające, a do tego rzadko kiedy kończyły się wcześniej niż po godzinie. Dopiero skoncentrowanie się na temacie oczekiwań dało wymierne skutki, co też uzmysłowiło mi, że w realiach projektowych, gdzie jako lider/menedżer/kierownik/sztygar (ile firm tyle ról) mamy za zadanie oceniać efektywności ludzi, ważniejszym od umiejętności dawania feedbacku jest prawidłowe konstruowanie oczekiwań.

Na pewno nie uda wam się określić pełnego zakresu precyzyjnych oczekiwań, dla celów projektu czy organizacji, za pierwszym podejściem. Wykorzystując proces inspekcji i adaptacji (lub popularnej na tutejszym blogu: pętli OODA) dojedziecie z czasem do oczekiwań spełniających wszystkie ważne dla was, i innych, cele. Jednak starajcie się od nich zacząć. Każdy z was ma zestaw oczekiwań bazowych. Można też użyć oczekiwań frameworka, w którym pracujecie na start - działający inkrement na końcu sprintu czy nie przekraczanie WIP limitu. Ale na litość boską, określcie je wspólnie z ludzikami w zespole.

Z tą wiedzą i bagażem doświadczeń, w pierwszej kolejności mocno zmniejszył się czas samych rozmów ewaluacyjnych, które stały się “krótką piłką” na temat spełnienia oczekiwań. W sukurs temu, skrócił się czas przygotowań do rozmów. Ludzie również wchodzili spokojniejsi na rozmowę i też wychodząc z niej było mniej zakłopotania czy nerwów - bo przecież po zaopiekowaniu poprawnie stosowanego (zapraszam do odcinka #19 podcastu) feedbacku, nic nie powinno być w rozmowie zaskoczeniem, prawda? Stąd też refleksja na koniec: feedback to nie rozmowa oceniająca spełnianie oczekiwań. Choć jedno łączy wiele wspólnego, jedno jest częścią drugiego i wspierają się w procesie, tak pełnią różne role. A przynajmniej, tak ja to czuje (◠‿◕)